Ben 10 Alternatywne Historie Wiki
Advertisement
16
Ten artykuł zawiera treści nieodpowiednie dla czytelników poniżej 16. roku życia!
Nieodpowiednie treści, które tu znajdziesz:
  • wulgarny język
Private
Ten artykuł jest prywatny!
Oznacza to, że jego autor nie zgodził się na edytowanie go przez innych użytkowników.
W razie wątpliwości skontaktuj się z administratorem lub autorem artykułu WindMarine12.

Wyścig” – drugi odcinek pierwszego sezonu serii „Blaze”. Został napisany przez użytkownika WindMarine12

Streszczenie[]

Blaze i jego nowa grupa, w skład której wchodzą Fin Hayes i Ash Shlott, namierzają Lonzo i jego gang na torze wyścigowym Aon, gdzie gangster ma zamiar odsprzedać skradzione Blaze'owi bronie innej grupie przestępczej. Aby powstrzymać transakcję, grupa ma czas do zakończenia wyścigu ścigaczy. W najmniej odpowiedniej chwili rozpoczyna się ostatnie okrążenie.

Fabuła[]

 
Scepta
28 stycznia 2012, 19:20
Palin, Tor wyścigowy Aon

Inauguracyjny wyścig Międzygwiezdnego Grand Prix Ścigaczy odbywającego się co dwa lata w Układzie Bodi tym razem odbywa się na Scepcie. Taki wyścig daje sposobności największym szumowinom na planecie na wykręcenie paru nie-do-końca-legalnych przekrętów. A w połączeniu ze skorumpowanym oddziałem Hydraulików operującym z centrali w największym mieście na planecie otrzymujemy dość oczywisty wynik.

Chyba Lonzo pomyślał o tym samym. Gość chciał wcisnąć mi fałszywe tajdeny, gwizdnął mi walizkę pełną strzelniczych cudeniek, a teraz próbuje sprzedać ją pod torem wyścigowym Aon za niebotycznie wielką sumkę. – pomyślał Blaze.

Przechodząc przez trybuny, Blaze ignoruje tłum obcych żarliwie wiwatujący prezentującym się na torze kierowcom ścigaczy. Ignit dyskretnie udaje się w głąb całego budynku. Znajdując się na parterze, korzysta z narastającej liczby fanów i kibiców i omija bramki ze strażnikami, po czym znajduje zejście na niższe piętro.

Dobra, Dymek. Lonzo i jego paczka są w podziemiach całego kompleksu. – powiedziała przez komunikator AshSzukaj jakiegoś hangaru lub czegoś podobnego.
Jasne. Jak wygląda sytuacja na górze?
Właśnie wystartowali. Transakcja dojdzie do skutku w trakcie wyścigu, to pewne. Znając modele tych ścigaczy, jedno okrążenie powinno trwać około trzech minut i trzydziestu siedmiu sekund, co oznacza, że na całą akcję mamy... no cóż, tylko trzydzieści cztery minuty. Gdy wyścig się skończy, stracimy jedyną szansę, Blaze.
Bardziej chodziło mi o to, kto prowadzi, Ash. – wykrztusił Blaze – Ale dziękuję za przypomnienie, poinformuj o wszystkim Fina.
Pół godziny na przerwanie nielegalnej transakcji, skopanie dupska złemu gangsterowi i jego świcie i spokojne opuszczenie toru bez złapania przez Hydraulików. Przyjąłem. – powiedział przez słuchawkę Fin, który słyszał całą rozmowę.

Ignit dostaje się do zawiłych korytarzy pod torem wyścigowym. Niektóre z przejść prowadzą do szatni, inne do toalet dla sportowców, a jeszcze inne do stanowisk technicznych. Ostrożnym krokiem rusza przed siebie. Dyskretnie, ale szybko, Blaze przechodzi przez korytarz pogrążony w ciemności. Ledwo świecące światła sufitowe migoczą rytmicznie, oświetlając drogę. Nagle, słysząc w oddali nadchodzącą parę obcych, Blaze szybko wchodzi do najbliższego pokoju, który okazuje się hangarem ze starymi ścigaczami. Natychmiastowo chowa się za filarem, by znajdujący się w pomieszczeniu obcy go nie zauważyli. Dwóch dobrze zbudowanych Truninów stało przy drzwiach i paliło cygara z liści puro. Gęsty dym wydobywał się z ich ust i unosił się pod sufitem.

Szef mówi, że tamci zaraz tu będą. Kończcie palić i jazda na dół. – rozkazał głos przez krótkofalówkę.
Słyszałeś go, idziemy. – powiedział jeden z Truninów, rzucając wypaloną resztkę cygara na ziemię i przydeptując ją.

Gdy drugi Trunin wykrztusił z siebie ostatnie resztki dymu, oboje otworzyli drzwi i wyszli z hangaru. Blaze domyśla się, że jeszcze nie doszło do transakcji i rusza z gangsterami. Wchodzi na klatkę schodową i zerkając w dół, widzi dwie sylwetki schodzące na niższe poziomy. Stopniowo podąża za nimi, aż w końcu zbiry wychodzą na korytarz i udają się do niewielkiej szatni wraz z trzema innymi oprychami, którzy czekali przed drzwiami. Dolny poziom kompleksu został poddany renowacji i odbudowie, dlatego większość pomieszczeń wciąż zawalona jest budowniczym sprzętem i maszynami. Blaze wykorzystuje to i chowa się za masywnym agregatem. Wtem z przeciwległej strony korytarza wychodzi grupa obcych. Jeden z nich trzyma wielką walizkę.

Są i nasi kupcy. – pomyślał Blaze.

Banda zbirów podchodzi do dwóch strażników stojących przy wejściu do szatni. Po krótkiej wymianie „uprzejmości” grupa zostaje wpuszczona do środka.

Piąte okrążenie. Jak ci idzie? – zapytała Ash.
Jestem przed pokojem, w którym ma dojść do wymiany, ale nigdzie nie widzę Lonzo.
Może jest już w środku?
Najprawdopodobniej, ale wejścia broni para dryblasów. Muszę się ich pozbyć, ale tak, żeby nikt tego nie słyszał. – mówiąc to, Blaze sięga do swojej kieszeni przy pasie – Cholera!
Co się stało?
Nie mam wygłuszaczy. Mógłbym przysiąc, że je brałem. – powiedział sfrustrowany Blaze – Pomożesz?
 
Scepta
28 stycznia 2012, 19:48
Palin, kryjówka Blaze'a

Ash siedzi wygodnie w obrotowym krześle z wielkimi słuchawkami na uszach. Na prośbę Blaze'a, dziewczyna rozprostowuje palce i wysuwa klawiaturę. Wstukuje kilka komend, na wielkim ekranie przed nią pojawia się ciąg skomplikowanych kodów i mapa toru wyścigowego. Kolejne kilka komend i...

 
Scepta
28 stycznia 2012, 19:49
Palin, Tor wyścigowy Aon

Nagle w korytarzu wyłącza się światło, spowijając przejście mrokiem.

Dziękuję. – powiedział przygaszony Blaze, wyskakując zza osłony.

Ignit biegnie w stronę strażników. Zdezorientowani gangsterzy nie zauważają sylwetki obcego, który prześlizguje się obok nich, po czym rozświetla swoje ciało i chwyta obu mężczyzn nagrzanymi dłońmi za twarze. Szybkim ruchem wykonuje nokaut, zderzając ze sobą ich głowy. Strażnicy padają na ziemię bez czucia. Korytarz ponownie się rozświetla.

Na trybunach trwa zawiły doping. Czerwono-złoty ścigacz przecina linię mety, rozpoczynając szóste okrążenie. Zaraz za nim mknie grupa pojazdów; jeden za drugim przekracza świetlną barierę mety i kontynuuje rywalizację.

Blaze kończy przeszukiwać powalonych wrogów. Wstaje z kolan i przykleja się do framugi drzwi. Bierze głęboki wdech. Razem z wydechem uderza barkiem w metalowe drzwi, wywarzając je z hukiem i przerywając dopiero co rozpoczętą transakcję między gangami. Błyskawicznie posyła kulę ognia w kierunku bandy zbirów i trafia nią w jednego wroga, po czym chowa się za szafkami. Gangsterzy z gangu Lonzo i potencjalni klienci natychmiast dobywają broni i zaczynają ostrzeliwać pomieszczenie. Wystrzeliwane pociski świszczą w powietrzu, trafiając niecelnie w ściany i szafki. Blaze nagrzewa dłonie i wybiega zza osłony. Uderza najbliższego przeciwnika podbródkowym, bierze zamach i kopie kolejnego zbira, wykonując przy okazji unik przed postrzeleniem.

Rozwalcie go!

Odgłosy strzelaniny zagłuszane są przez okrzyki tłumu i dźwięki ścigaczy. Gdy Blaze zbliża się do pozostałych gangsterów, ci porzucają bronie i próbują zaatakować go w walce wręcz. Jeden z dryblasów chwyta Ignita oburącz, zamykając go w śmiertelnym uścisku. Jego kolega mierzy pistoletem w sam środek głowy Blaze'a. Jednak obcy kopie wroga w splot słoneczny i przerzuca go przez ramię, powalając strzelca, który przypadkowo trafia w brzuch swojego towarzysza. Niedoszli klienci próbują przejąć walizkę z tajdenitem oraz walizkę ze skradzionymi broniami i wymknąć się z szatni.

Bez jaj! Drugi raz się nie dam... – krzyknął Blaze, zauważywszy zamiary obcych.

Kula ognia trafia w betonową ścianę tuż przed uciekającymi przeciwnikami. W jednej chwili zjawia się Ignit, wyrywa jedną z walizek z ręki zbira i silnym uderzeniem powala na ziemię obu przeciwników. Strudzony Blaze łapie kolejny głęboki wdech. Wtem rzuca się na niego większy gangster i ciska nim w szafki. Rozgrzany Blaze opiera się dłonią o drzwiczki jednej z szafek, nieumyślnie zostawiając wtopiony ślad. Odskakuje przed kolejnym ciosem i wyprowadza kontratak, którym nokautuje dryblasa.

Zdemolowane pomieszczenie wypełnione jest nieprzytomnymi gangsterami. Mrugająca lampa niedbale oświetla pobojowisko. Blaze podchodzi do jednego ze zbirów, który odzyskał chwilowo przytomność. Ranny w brzuch Brenner próbuje odczołgać się od nadchodzącego Ignita w ciemny kąt. Jego twarz rozświetla jarząca się głowa Blaze'a. Obcy chwyta go za ubranie i przykuwa z impetem do ściany.

Gdzie jest Lonzo? – syknął przez zęby Blaze. – Gdzie twój szef?
N-nie mam pojęcia! – rzucił przerażony gangster.
Nie próbuj kłamać. – mówiąc to, Blaze zaczął szturchać bronią jego ranę na brzuchu – Nie wygląda to dobrze. Coś mi się zdaje, że nie chcesz mieć drugiej do kompletu, co? – Brenner zacisnął zęby. – Wiesz, że zrobię ci coś znacznie gorszego niż twój szef, jeśli mi nie powiesz.

Blaze delikatnie włożył lufę blastera w dziurę postrzałową.

Nie chcę Cię pospieszać, ale zaczęli właśnie ósme okrążenie. – powiedziała przez komunikator Ash.
Słuchaj, tłuściochu. Nie mam czasu na gierki. Albo powiesz mi, gdzie do cholery jest Lonzo, albo przyspieszę Twoją wycieczkę do zakładu pogrzebowego.
Szef nie uczestniczył w wymianie! – wykrzyczał z bólu Brenner – Miał zjawić się po całej akcji, żeby przejąć k-kasę... – Blaze skupił wzrok na zbirze. – W-wiem tylko tyle!
Ech! – warknął Ignit, uderzając Brennera i pozbawiając go przytomności.
 
Scepta
28 stycznia 2012, 19:48
Palin, posterunek Hydraulików

Posterunek Hydraulików – zaawansowany technologicznie budynek mieszczący 230 pięter, w tym 30 kondygnacji przeznaczonych na areszt dla wszelkiej maści zwyrodnialców. Największa placówka Hydraulików w mieście Palin. W biurach funkcjonariuszy panuje wrzawa, spowodowana nieustającymi zgłoszeniami o trwającej na ulicach przestępczości. Nagle wśród hałasu wybrzmiewa głos specjalisty Asana Lero.

Cannod, Laene! Dostaliśmy anonimowe zgłoszenie o strzelaninie na torze wyścigowym Aon. – krzyknął specjalista – Bierzcie szwadron i pojedźcie to zbadać.
 
Scepta
28 stycznia 2012, 19:59
Palin, Tor wyścigowy Aon

Blaze zabiera obie walizki i wychodzi z pomieszczenia. Przechodzi kilka metrów, gdy nagle zza rogu wychodzi Lonzo. Czteroręki kosmita momentalnie chwyta za pistolet i mierzy nim w Ignita. Blaze niestety nie zdążył dobyć broni w porę. Opieszale unosi obie ręce z walizkami do góry.

No, no, przyszedłeś odebrać walizkę? – zapytał sarkastycznie Lonzo – Widzę, że jeszcze do pana nie dotarło, więc pozwoli pan, że wyjaśnię. Ostatni już raz. Nie ma w tym mieście szumowiny, która zadziera ze mną i z moim gangiem i wychodzi z tego cało. – zaczął grozić, unosząc głos – Dałeś się wydymać grubszej rybie, ale zamiast spływać z podkulonym ogonem, postanawiasz napaść na moich ludzi i ot tak pozbawić mnie przychodu? – Ignit stoi nieruchomo i wysłuchuje przemowy gangstera – Myślałem, że dasz sobie spokój, gdy moi ludzie spiorą cię u Lee, ale nie! Wracasz, żeby odstawić samobójczą szopkę? Naprawdę sądziłeś, że to skończy się inaczej? – palec Lonzo zaczął naciskać spust blastera – Żegnam...
Gdzie się podziewałeś, do cholery? – przerwał nagle Blaze.
Słucham? – odpowiedział zdziwiony Lonzo.
Mówi do mnie.

Nagle za Lonzo pojawia się Fin, który z ironicznym uśmiechem dobywa noża i dwukrotnie dźga przeciwnika w klatkę piersiową, jednocześnie pozbawiając go broni. – Ty... – z ust gangstera wydobywa się ostatnie tchnienie, po czym jego martwe ciało osuwa się na Fina.

Zostawiam cię na dwie minuty... – zaczął, delikatnie odkładając trupa Lonzo na podłogę.
Oddaj mi naboje. – wtrąca się Ignit, patrząc na partnera z politowaniem i wyciągając dłoń.
Wyrzuciłem je. – powiedział Fin, po czym odparł – No co? Mówiłeś, że cichacze nie przydadzą ci się przy tym, co chcesz mu zrobić.
Powiedziałem ci, żebyś je przechował, Fin. – rzucił zirytowany – Gdzie w ogóle byłeś?
Musiałem gdzieś zadzwonić. – powiedział z trudem, jednocześnie przesuwając ciało masywnego łotra – Odzyskałeś to, czego chciałeś?

Blaze unosi walizki, przytakując.

Posprzątajmy ten bajzel. I przestań podziwiać swoją robotę. – powiedział szorstko Blaze.
Hej! Fajnie, że się udało i w ogóle, ale jestem zawiedziony, dymku. Nawet nie zauważyłeś, że tworzę tutaj pełny napięcia dramat narastającego konfliktu pomiędzy gangami. – powiedział Fin, wskazując palcami na martwe ciała gangsterów.
Wynośmy się stąd.
Nie, za późno. Ostatnie okrążenie, Ragaan prowadzi. Wyścig prawie skończony. Nie mamy czasu. – Fin podnosi pistolet, po czym wkłada go w dłoń martwego Lonzo i oddaje strzał w trupa leżącego naprzeciwko – Niezły strzał. – powiedział cicho, poklepując umarlaka po ramieniu. – Daj spokój, ani trochę nie ciekawi cię moja rozmowa telefoniczna?
Dobrze, w porządku. Opowiedz mi o swojej rozmowie telefonicznej...
Cieszę się, że pytasz. Dobra, mamy parę martwych ciał, tak? Mamy nad sobą 60 tysięcy ludzi... Musimy odwrócić uwagę. – następuje chwilowa cisza – Zadzwoniłem po gliny. – powiedział, krzyżując ręce na piersi na znak dumy.
Zrobieś co?
Nie, serio. A więc gliniarze tu docierają... i mała kompania braci Lonzo też tu dociera... i bam, bam, bam, bam, bam. – opowiedział, intensywnie gestykulując dłońmi.
Fin, powiedz mi, że żartujesz.
Nie, nie, do nich też zadzwoniłem. Posłuchaj, mamy krwawą sprzeczkę pod koniec wyścigu. Ty i ja wymykamy się i nikt nas nie widzi. Jutro docenisz ten plan.

Blaze rusza za Finem w kierunku klatki schodowej, jednak nagle słyszą przytłumione głosy Hydraulików znajdujących się wyżej.

Podejrzani mogą być uzbrojeni. Zachować ostrożność. – echo poniosło się po korytarzu.
Wspaniale. Punktualni gliniarze. Ja się nimi zajmę. Ty bierz walizki, szybko tu dokończ i zabieraj się stąd. – rozkazał Blaze i wręczył partnerowi obie walizki, a następnie zniknął w ciemnym korytarzu.
Ech... Kutas... – wymamrotał Fin.

Ignit po cichu wchodzi na wyższe piętro, ale szybko zauważa dwóch Hydraulików patrolujących korytarz.

Tu Hydraulicy... jeśli ktoś jest w środku, niech się ujawni.

Blaze wchodzi do jednego z pomieszczeń w budowie i powoli przekrada się zaraz obok funkcjonariuszy. Ostrożnie przechodzi przez pozostałości rusztowania, stale nasłuchując otoczenia.

Mam ciało. To na sto procent członek gangu Lonzo. Jest broń, rany postrzałowe... – zauważył funkcjonariusz Dayne.
Ja mam kolejnego. Też od Lonzo. – odparł Hectrr.
Czyli zbrodnia bez ofiar. – zaśmiał się.
Czemu musieli sobie skoczyć do gardeł akurat w czasie najważniejszego wyścigu w sezonie? Żeby wszystkim uprzykrzyć życie?

Blaze wygląda zza rogu, by upewnić się, że para Hydraulików nie zauważy go, gdy będzie przemykał do kolejnego pokoju.

Centrala, mamy dwa ciała w piwnicy pod torem wyścigowym Aon. To członkowie gangu.
Przyjęłam. Wysyłamy ekipę. Zabezpieczcie swoją pozycję... przeszukujemy wszystkie poziomy kompleksu. – odezwał się głos dyspozytorki.

Ignit dociera do garażu serwisowego wypełnionego różnoraką maszynerią i gratami. Na balkonie wyżej dostrzega kolejnych funkcjonariuszy, przez co przykleja się do pobliskich skrzyń.

Coś mi tu nie pasuje. Czemu nagle zaczęli się między sobą mordować i dlaczego akurat tutaj?
Wygląda na porachunki wewnątrz gangu. – stwierdził funkcjonariusz Laene.

Gdy tylko zauważa okazję do przemknięcia na drugi koniec pokoju, Blaze wykorzystuje chwilę i zakrada się do drzwi serwisowych. Próbuje użyć dźwigni, żeby je otworzyć, ale wrota nie odpowiadają. Nieoczekiwanie niewielka czerwona dioda przy dźwigni zmienia kolor na zielony, a masywne stalowe drzwi unoszą się na tyle, by obcy mógł się pod nimi prześlizgnąć.

Dzięki, Ash. – powiedział, wstając z ziemi.

W końcu Ignit dociera do loży VIP przepełnionej ludźmi. Spora większość tłumu zamiast dopingowania podczas ostatniego okrążenia zabawia się przy barze. Blaze przygasa ciało i wchodzi w najgęstsze skupisko obcych. Dyskretnie i powoli przeciska się przez dziesiątki kibiców.

Widzisz coś?
Nic. Tutaj cisza. – Blaze usłyszał niewyraźny komunikat od pobliskiego Hydraulika w cywilu.

Obcemu udaje się bezpiecznie wyjść z loży i trafia do korytarza połączonego z wielką salą, w której znajduje się grupka Hydraulików oraz jeden ze strażników toru.

Hej, ty jesteś Ced? – zapytał Thadd.
Zgadza się.
Macie tu plan ewakuacyjny, prawda?
Jasne, oczywiście, że mamy. – całej rozmowie przysłuchiwał się Blaze ukrywający się za oddalonym filarem.
Świetnie. Musimy go zastosować.
Nie ewakuujemy 60,000 ludzi, żeby pobawić się w policjantów i złodziei. Jeśli mamy odosobniony przypadek w piwnicy, to możemy zamknąć piwinicę. To żaden problem. – oznajmił ochroniarz Ced.
W tym miejscu zaroi się zaraz od funkcjonariuszy Hydraulików. To wywoła panikę. Musimy przerwać wyścig i bezpiecznie wyprowadzić ludzi z toru. – próbował racjonalnie wyjaśnić Thadd.
Odwołać wyścig? Ja nie mogę podjąć takiej decyzji...
To znajdź kogoś, kto może. – odpowiedział przenikliwym głosem funkcjonariusz Cannod.

Blaze wnikliwie przygląda się Cannodowi i nie może odpędzić się od wrażenia, że skądś go zna.

To dziwne... – pomyślał – Ash, gliny zamierzają zablokować całą okolicę. Utknę tu, jeśli nie zorganizujemy jakiegoś dużego zamieszania... chcę odciąć zasilanie i przemknąć się przez kordon. Zaćmienie, takie jak poprzednio, tylko większe. – powiedział do komunikatora.
Zamierzasz wyłączyć prąd na całym torze? Myślałam, że chcesz trzymać się z dala od mediów? – zapytała nieco zniekształconym przez zakłócenia głosem – Wszystko jest podłączone do systemu i chronione potężnym firewallem. Wiesz jakie uszkodzenia w infrastrukturze może to...
Przede wszystkim chcę wydostać się z tego toru.

Nagle obok niego wybucha fala radości; trybuny szaleją, kibice wstają i krzyczą z werwą – wyścig zakończony, Ragaan zwycięża, zero niespodzianek. Głośna euforia dekoncentruje na chwilę Hydraulików.

Teraz, Ash. – rozkazał Blaze.

Światła w pomieszczeniu gasną jedno po drugim, zalewając salę mrokiem. Lampy na torze eksplodują iskrami, by po chwili się wyłączyć. Podobnie wielkie jupitery nad trybunami. Cały tor i okolica w promieniu kilku mil nagle gaśnie. Pojedyncza dzielnica miasta Palin zostaje odcięta od zasilania.

Tłum zebranych na widowni obcych zaczyna panikować. Rozlegają się krzyki. Straż obiektu i Hydraulicy wkraczają, by opanować sytuację i w spokoju ewakuować tor. Blaze przebiega niezauważony za Cannodem, gdy jego oddział wkracza na trybuny. Hydraulik na moment przed opuszczeniem sali ogląda się za siebie, jednak nie dostrzega żywej duszy. Blaze przekracza próg drzwi ewakuacyjnych i blokuje je znalezionym w rogu stalowym prętem. Oddycha z widoczną ulgą.

Gdzie jesteś, Fin? – zapytał Blaze.
Jak to gdzie? Nawiałem. – wyznał Fin – Mam uczulenie na gliny. Ale nie martw się... zostawiłem ci prezent.

Blaze wybiega przed budynek i kieruje się do bocznych alejek obok kompleksu. Podświetla drogę swoją dłonią, aż dobiega do celu.

Niespodzianka! – krzyknął Fin, siedząc w ścigaczu Ignita i nieopanowanie wskazując palcami na dwie walizki znajdujące się na tyłach pojazdu.
Gratuluję. – powiedział gruboskórnie Blaze i wskoczył na miejsce pasażera, po czym śmigacz pędem opuścił zaułek.

W tym samym czasie na teren toru wyścigowego przyjeżdżają oddziały Hydraulików. Funkcjonariusze wyprowadzają przerażonych ludzi z obiektu i kierują w bezpieczne miejsce. Kilka statków powietrznych krąży nad torem, oświetlając co chwila różne partie budynku, ułatwiając stróżom prawa pracę w pogrążonym w ciemności miejscu.

Tu PH-2, z góry sytuacja zaczyna wyglądać naprawdę niewesoło. Awaria uszkodziła kilka jupiterów na łuku. Mogą być ofiary. Ludzie zaczynają wbiegać na tor. – zauważył jeden z Hydraulików w statku powietrznym.
PH-2, wspólnie z operatorami pracujemy nad przywróceniem systemu. Trochę cierpliwości... – uspokoił Thadd.

W podziemiach kompleksu grupka Hydraulików z Cannodem na czele przeczesuje pomieszczenia i natyka się na miejsce zaistniałej tam zbrodni. Hectrr identyfikuje jedno z ciał leżących na ziemi jako Lonzo, a resztę trupów jako członków jego kliki. Dwóch Hydraulików wchodzi do zdemolowanej szatni, gdzie aresztują oszołomionych niedobitków. Cannod ostrożnie wchodzi do pomieszczenia i spogląda na zatrzymanych zbirów. Ciszę przerywa jego zimny głos.

Znajdę sprawcę, specjalisto. – meldując, Cannod odwrócił wzrok w kierunku ściany szafek; jego uwagę przykuły drzwiczki jednej z nich. Drzwiczki z wtopionym śladem ręki.
Ciąg dalszy nastąpi...

Najważniejsze wydarzenia[]

  • Fin zabija Lonzo.
  • Blaze odzyskuje skradzioną walizkę z broniami, a także odbiera gangowi Lonzo walizkę z tajdenitem.
  • Cannod wpada na trop dotyczący sprawcy zamieszania na torze wyścigowym Aon.

Debiuty[]

  • Asan Lero (debiut)
  • Dayne (debiut)
  • Hectrr (debiut)
  • Laene (debiut)
  • Thadd (debiut)
  • Ced (debiut)
  • Ragaan (debiut)

Postacie[]

Wrogowie[]

  • Gang Lonzo

Cytaty[]

  • Blaze – Gdzie jesteś, Fin?
  • Fin – Jak to gdzie? Nawiałem. Mam uczulenie na gliny.

Ścieżka dźwiękowa[]

Ciekawostki[]

  • W pierwotnej wersji scenariusza nie było sceny otrzymania anonimowego zgłoszenia w posterunku Hydraulików, a pod koniec Blaze sam ucieka swoim śmigaczem z terenu toru wyścigowego Aon.

Zobacz też[]

Advertisement